Mój wymarzony Dodge Charger z 1969 roku
W końcu zrealizowałem swoje marzenie i zbudowałem mój wymarzony Dodge Charger z 1969 roku z zawieszeniem Heidts. Projekt, który trwał miesiące, w końcu dobiegł końca, a efekt działa jak zmiennik gry.
Dodge Charger drugiej generacji, produkowany w latach 1968-1970, ma wiele atutów. Uważam, że jego stylizacja jest najlepsza na świecie. Wersje R/T miały pod maską potężne silniki, takie jak 426 Hemi i 440 Six-Pack. Jednakże, jeśli chodzi o zwinność, Charger zawsze miał swoje ograniczenia. Nawet legendarny Daytona, mimo że był szybki, nie radził sobie z bardziej zwinnymi pojazdami na krótkich torach.
Jako osoba, która ceni sobie wprowadzanie poprawek i usprawnień, zawsze marzyłem o tym, by przekształcić moją '69 Charger w auto, które będzie nie tylko efektywne, ale także dobrze sobie radzi w zakrętach.
Współpracując z firmą Heidts Hot Rod i Muscle Car Parts, całkowicie zrewolucjonizowałem układ zawieszenia mojego samochodu. Zmieniłem przednie i tylne zawieszenie na nowe typu IFS i IRS, co ma dramatycznie poprawić prowadzenie i komfort jazdy. Po wielu testach i pracach mogę powiedzieć, że moje marzenie o '69 Charger, które naprawdę dobrze się prowadzi, stało się rzeczywistością.
Wcześniej moja Charger nie była w pełni oryginalna, miała dostosowane elementy, które poprawiały jej zdolności jezdne. W nowym układzie jezdnym, zamontowałem także różne części, w tym kontrolery i stabilizatory.
Po wprowadzeniu wszystkich części Heidts, przetestowałem, jak spisuje się na różnych trasach. Od razu zauważyłem, że nowe zawieszenie 4-linkowe poprawiło jakość jazdy i stabilność w zakrętach. Bez względu na to, jak trudne były drogi, auto sprawowało się dzielnie, a jego zachowanie na drodze uległo znacznemu polepszeniu.
Mimo obaw o oryginalne resory, mogę szczerze powiedzieć, że nowy zestaw 4-link okazał się świetnym wyborem. Działa doskonale w warunkach typowych dla jazdy po krętych trasach. Oprócz tego, wprowadziłem modyfikacje w układzie kierowniczym, co również miało pozytywny wpływ na komfort jazdy.
Druga modyfikacja - Pro-G IFS, była wymagającą, ale satysfakcjonującą pracą, która przyniosła znaczne korzyści w prowadzeniu. Po zainstalowaniu Pro-G IFS, auto zyskało zupełnie nową dynamikę jazdy, zwłaszcza w zakrętach. Udało mi się to przetestować na różnych typach dróg, a każdy przejechany kilometr pokazywał, że warto było przejść przez ten proces.
Wszystkie ulepszenia, które wprowadziłem, przekładają się na lepsze prowadzenie i komfort jazdy oraz wzrost ogólnej wydajności auta. Ostatecznie, mimo wydatków, jakie wiązały się z modyfikacjami, uważam, że były one całkowicie uzasadnione. Mój Dodge Charger z 1969 roku to teraz auto, które nie tylko wygląda świetnie, ale również niesamowicie się prowadzi.